– Obecnie panuje Anthony Joshua, może zagrozi mu Deontay Wilder? Sądzę jednak, że mogę dołączyć do tego grona. Trenuję w Anglii i jestem zadowolony ze wszystkiego co zrobiliśmy z trenerem Richardem Williamsem. Myślę, ze mój czas dopiero nadejdzie. Jeśli wszystko ułoży się po mojej myśli, to w końcówce 2018 roku powalczę o mistrzostwo świata, ale wpierw muszę wygrać z Abellem – mówił rozmowie ze Sport.pl.Zimnoch na kilka dni przed sobotnią walką.
Ring szybko zweryfikował ambicje 34-latka. Leworęczny rywal od samego początku zasypywał Polaka gradem ciosów, którym mógł posłać Zimnocha na deski jeszcze w pierwszej rundzie, ale ten przetrwał napór przeciwnika.
W 2. rundzie Zimnochowi udało się oddać kilka ciosów, a walka wyglądała na nieco bardziej wyrównaną, być może dlatego, że Abell został wybity z rytmu przez nieprzepisowe uderzenie poniżej pasa.
W trzecim starciu Amerykanin pokazał już jednak na co go stać. 50 sekund przed końcem rundy 36-latek uprzedził cios Polaka i mocnym prawym sierpowym na twarz, powalił go na deski